większość amerykańskich chrześcijan postrzega swoją religię jako tracącą wpływy w Ameryce, a wielu posuwa się tak daleko, że mówi, że istnieje napięcie między ich przekonaniami a kulturą głównego nurtu. Poglądy te są szczególnie rozpowszechnione wśród białych ewangelicznych protestantów, z których dwie trzecie widzi przynajmniej pewien konflikt między własnymi przekonaniami religijnymi a główną kulturą amerykańską.
badanie pokazuje jednak również, że chrześcijanie są nieco bardziej skłonni sądzić, że postrzegany przez ich religię spadek wpływów jest raczej tymczasową, a nie trwałą zmianą. Ponadto, tylko jeden na pięciu amerykańskich chrześcijan, w tym jedna trzecia białych ewangelicznych protestantów, postrzega siebie jako członków grupy mniejszościowej ze względu na swoje przekonania religijne. (Żydzi i ateiści odpowiadają na to pytanie zupełnie inaczej, odpowiednio 78% i 45%, mówiąc, że postrzegają siebie jako część religijnej grupy mniejszościowej.)
badanie stwierdza również, że opinia publiczna jest podzielona co do tego, jak duży wpływ powinna mieć Biblia na prawo amerykańskie. Połowa dorosłych w USA twierdzi, że powinna mieć „duży” lub „jakiś” wpływ – 28% twierdzi, że Biblia powinna mieć pierwszeństwo przed wolą ludzi – podczas gdy druga połowa chce mieć niewielki lub żaden biblijny wpływ na prawa kraju.
reszta tego rozdziału bada te i inne pytania bardziej szczegółowo.
Czterej na dziesięciu Amerykanów dostrzegają konflikt między swoimi przekonaniami religijnymi a kulturą głównego nurtu; mniej myśli o sobie jako o grupie religijnej mniejszości
Czterej na dziesięciu dorosłych w USA twierdzą, że istnieje co najmniej pewien konflikt między ich własnymi przekonaniami religijnymi a główną kulturą amerykańską, w tym 13%, którzy twierdzą, że istnieje „wiele” konfliktów i 29%, którzy widzą „pewien” konflikt między swoimi wartościami a dominującą kulturą.
postrzegana rozbieżność między osobistymi wierzeniami religijnymi a kulturą głównego nurtu szczyci się wśród białych ewangelicznych protestantów, z których 66% twierdzi, że istnieje przynajmniej pewien konflikt między ich własnymi wierzeniami religijnymi a panującą kulturą – w tym trzech na dziesięciu, którzy czują „wiele” konfliktu. Ale biali ewangeliczni chrześcijanie nie są sami w tym postrzeganiu; około sześciu na dziesięciu ateistów i mniej więcej połowa Żydów twierdzi, że ich własne przekonania religijne są sprzeczne przynajmniej „niektóre” z główną kulturą amerykańską.
mniej więcej połowa Republikanów, a ci, którzy skłaniają się ku Partii Republikańskiej, widzą przynajmniej „jakiś” konflikt między własnymi przekonaniami religijnymi a główną kulturą amerykańską (48%), wyższy niż 37% Demokratów i Demokratów, którzy mówią to samo. I białe respondenci są bardziej prawdopodobne niż tych, którzy są czarne lub Hiszpanie dostrzec konflikt między własnymi przekonaniami i szerszej Kultury (46% białych respondentów vs. 33% każdy dla czarnych i Hiszpanie respondentów).
Żydzi (którzy stanowią około 2% dorosłych w USA) twierdzą, że uważają się za część grupy mniejszościowej z powodu swoich przekonań religijnych, podobnie jak 45% samozwańczych ateistów (którzy stanowią około 4% dorosłej populacji USA). We wszystkich analizowanych tradycjach chrześcijańskich jedna trzecia lub mniej twierdzi, że uważa się za część grupy mniejszościowej z powodu swoich przekonań religijnych.
wśród dorosłych w USA nie ma konsensusu co do tego, czy malejące wpływy chrześcijaństwa są tymczasowe czy trwałe
około połowa dorosłych w USA twierdzi, że wpływ chrześcijaństwa na życie Amerykańskie maleje (53%), podczas gdy jeden na pięciu twierdzi, że wpływ chrześcijaństwa rośnie, a 27% twierdzi, że poziom wpływu chrześcijaństwa w życiu amerykańskim nie zmienia się zbytnio. Pogląd, że wpływ chrześcijaństwa maleje, jest bardziej powszechny wśród białych respondentów niż wśród czarnych i latynoskich dorosłych, i jest bardziej powszechny wśród Republikanów i tych, którzy skłaniają się ku GOP niż wśród Demokratów (choć wielu Demokratów zgadza się z większością Republikanów, że wpływ chrześcijaństwa słabnie).
USA dorośli są równo podzieleni między tych, którzy widzą spadek wpływów chrześcijaństwa jako trwałe i tych, którzy widzą go jako potencjalnie Przelotne: 27% dorosłych USA twierdzi, że wpływ chrześcijaństwa maleje i że jest to stała zmiana, podczas gdy 24% twierdzi, że wpływ chrześcijaństwa maleje, ale że jest to tymczasowy rozwój, który może się odwrócić.
chrześcijanie są nieco bardziej skłonni postrzegać spadek wpływów swojej religii jako tymczasowy, niż postrzegać go jako stały spadek (31% vs. 24%). Natomiast Żydzi i religijne „nony” mają tendencję do myślenia, że spadek wpływów chrześcijaństwa będzie trwały.
badanie pokazuje również, że większa część Republikanów niż Demokratów postrzega utratę wpływów chrześcijaństwa jako tymczasowy rozwój. A najstarsi Amerykanie (w wieku 65 lat i starsi) są bardziej skłonni niż młodsi dorośli wierzyć, że upadek chrześcijaństwa okaże się raczej blipem niż trwałą zmianą.
w ankiecie zapytano również respondentów, którzy uważają, że wpływ chrześcijaństwa maleje, aby ocenili, czy każdy z różnych czynników był główną przyczyną, niewielką przyczyną, czy nie przyczyną upadku. Ogólnie rzecz biorąc, sześć na dziesięć osób, które uważają, że wpływ chrześcijaństwa maleje, twierdzi, że wzrost liczby ludzi w USA, którzy nie są religijni, jest „główną przyczyną” zmian, a podobny udział (58%) wini za niewłaściwe postępowanie Ministrów, księży lub innych przywódców chrześcijańskich.
około połowa tych, którzy twierdzą, że wpływ chrześcijaństwa maleje, przytacza bardziej permisywne postawy dotyczące seksu i seksualności w kulturze popularnej jako główną przyczynę, a cztery na dziesięć osób twierdzi, że negatywne portrety chrześcijaństwa w popkulturze odegrały kluczową rolę. Mniej więcej trzy na dziesięć mówią, że wzrost liczby wyznawców religii niechrześcijańskich, związek chrześcijaństwa z konserwatywną Polityką lub polityka rządu ograniczająca rolę religii w życiu publicznym były głównymi przyczynami słabnącego wpływu chrześcijaństwa.
w porównaniu z innymi grupami Chrześcijańskimi, a zwłaszcza z religijnymi „Nonami”, biali ewangeliczni protestanci, którzy mówią, że wpływ chrześcijaństwa maleje, są bardziej skłonni obwiniać to za zmieniające się standardy społeczeństwa dotyczące seksu i seksualności oraz negatywne portrety chrześcijaństwa w kulturze popularnej. W przeciwieństwie do tego, katolicy i czarni protestanci są bardziej skłonni niż biali ewangelicy przypisywać spadek wpływów chrześcijaństwa do niewłaściwego postępowania Ministrów, kapłanów i innych przywódców religijnych.
istnieją również znaczące podziały partyzanckie dotyczące przyczyny postrzeganej utraty wpływów chrześcijaństwa. Dwie trzecie Demokratów, którzy twierdzą, że wpływy chrześcijaństwa maleją (65%), powołuje się na niewłaściwe postępowanie przywódców religijnych jako główną przyczynę, w porównaniu z 52% Republikanów, którzy tak twierdzą. Demokraci są również bardziej prawdopodobne niż Republikanie postrzegają związek chrześcijaństwa z konserwatywną Polityką jako główną przyczynę utraty wpływów. Natomiast Republikanie są znacznie bardziej skłonni niż Demokraci do cytowania zmieniających się norm dotyczących seksualności jako głównej przyczyny spadku wpływów chrześcijaństwa (62% vs. 43%). Republikanie są również bardziej skłonni niż Demokraci do negatywnego postrzegania chrześcijaństwa w popkulturze (52% vs. 28%), wzrostu liczby wyznawców religii niechrześcijańskich (35% vs. 22%) i polityki rządu ograniczającej rolę religii w życiu publicznym (36% vs. 18%) jako główne przyczyny spadku wpływów chrześcijaństwa.
respondenci, którzy twierdzą, że wpływ chrześcijaństwa maleje, również otrzymali otwarte pytanie (oprócz pytań o konkretne możliwe przyczyny): czy są jakieś inne powody słabnącego wpływu chrześcijaństwa? Prawie połowa respondentów udzieliła odpowiedzi, a odpowiedzi obejmowały szeroki wachlarz tematów.
najczęstszy rodzaj reakcji obejmuje duże zmiany społeczne i kulturowe zachodzące w USA (14%). Obejmuje to wzmianki o zmianach w strukturze rodziny (3%), ogólnym spadku moralności w USA (2%) i usuwaniu religii ze szkół (2%) jako przyczynach spadku wpływów chrześcijaństwa.
niektórzy respondenci udzielają również odpowiedzi na temat postępów w nauce i technologii oraz zwiększonego poziomu wykształcenia przyczyniającego się do zmniejszenia zapotrzebowania na religię (6%). Ten sam odsetek wymienia negatywne działania chrześcijan i przywódców religijnych jako przyczyniające się do odpychania ludzi od chrześcijaństwa (6%).
mniej Amerykanów twierdzi, że wpływ chrześcijaństwa rośnie, ale ci respondenci zostali również zapytani o kilka możliwych przyczyn tego postrzeganego trendu. Połowa tych, którzy twierdzą, że wpływy chrześcijaństwa rosną, postrzega administrację Trumpa dającą chrześcijanom większy wpływ jako „główną przyczynę” zmiany (51%), a podobny udział przytacza wysiłki chrześcijan mające na celu odepchnięcie przeciwko świeckim tendencjom w społeczeństwie (47%).
mniej więcej jeden na trzech przytacza interwencję Boga, pozytywny obraz chrześcijaństwa w kulturze popularnej i wysiłki chrześcijan, aby budować wspólnoty ludzi, którzy czuwają nad sobą jako główne przyczyny rosnącego wpływu chrześcijaństwa. Co czwarty Amerykanin, który uważa, że wpływy chrześcijaństwa rosną (23%), twierdzi, że poprawa w sposobie, w jaki chrześcijańscy przywódcy zareagowali na skandale i niewłaściwe postępowanie, jest główną przyczyną rosnących wpływów chrześcijaństwa, podczas gdy co piąty twierdzi, że wpływy chrześcijaństwa zmniejszyły się tak bardzo, że odbicie było nieuniknione (19%).
wśród religijnych „nones”, którzy uważają, że wpływ chrześcijaństwa w życiu amerykańskim rośnie, 63% przypisuje to działaniom administracji Trumpa, w porównaniu z 40% chrześcijan, którzy to mówią. Natomiast 55% chrześcijan, którzy uważają, że wpływy chrześcijaństwa rosną, postrzega interwencję Boga jako główną przyczynę, a 51% mówi to o wysiłkach chrześcijan na rzecz budowania silnych wspólnot. Tylko co dziesiąty religijny „nones” zajmuje takie stanowisko. Chrześcijanie są również bardziej skłonni niż religijne” nony ” do cytowania pozytywnych portretów chrześcijaństwa w popkulturze, lepszych reakcji na skandale klerykalne i niewłaściwe postępowanie oraz nieuniknionego odwrócenia po upadku jako kluczowych czynników tego, co postrzegają jako odradzający się wpływ chrześcijaństwa.
wśród tych, którzy twierdzą, że wpływy chrześcijaństwa rosną, Demokraci częściej niż Republikanie powołują się na administrację Trumpa jako główną przyczynę rosnących wpływów chrześcijaństwa. W przeciwnym razie Republikanie są bardziej skłonni niż Demokraci, aby powiedzieć, że większość czynników pytanych w badaniu są „głównymi przyczynami” odnowionego wpływu chrześcijaństwa w życiu amerykańskim.
w odpowiedzi na otwarte pytanie zadające pytanie o jakiekolwiek inne powody, dla których wpływ chrześcijaństwa rośnie w życiu amerykańskim, respondenci z tą perspektywą najczęściej wspominają o administracji Trumpa i związku między religią a polityką w USA (7%).
kolejne 3% twierdzi, że rozwój chrześcijaństwa wynika z ludzi szukających pocieszenia i nadziei w obliczu przeciwności losu lub niepewności, podczas gdy podobnie małe udziały wspominają o rasizmie i ksenofobii (3%) lub interwencji Boga (3%). Nieco ponad połowa osób, które postrzegają wpływ chrześcijaństwa jako rosnący (55%), nie przytacza innej przyczyny tego trendu (oprócz tych konkretnie mierzonych w ankiecie).
połowa mówi, że Biblia powinna mieć duży lub pewien wpływ na prawa Amerykańskie
połowa USA. dorośli twierdzą, że Biblia powinna mieć „duży wpływ” lub „jakiś” wpływ na prawa kraju. Pogląd ten jest najczęściej spotykany wśród białych ewangelickich protestantów (89%) i czarnych protestantów (76%). Ponad połowa białych protestantów, którzy nie identyfikują się jako nowo narodzeni lub ewangeliczni chrześcijanie, również chce, aby Biblia miała przynajmniej „jakiś” wpływ na prawo amerykańskie, chociaż ludzie w tej grupie są znacznie mniej skłonni niż biali ewangeliczni lub Czarni protestanci do powiedzenia, że Biblia powinna mieć „duży wpływ”. Katolicy są równo podzieleni w tej kwestii; połowa mówi, że Biblia powinna mieć przynajmniej pewien wpływ na prawa Amerykańskie, podczas gdy druga połowa mówi, że Biblia powinna mieć niewielki lub żaden wpływ na prawa Amerykańskie.
osiem na dziesięć religijnych „nones”, w tym 96% samozwańczych ateistów i 90% agnostyków, twierdzi, że Biblia powinna mieć niewielki lub żaden wpływ na prawa Amerykańskie. A około siedmiu na dziesięciu respondentów żydowskich chce mieć niewielki lub żaden biblijny wpływ na prawo kraju.
badanie pokazuje, że Republikanie i Demokraci są lustrzanymi odbiciami siebie w tej kwestii. Dwie trzecie Republikanów i tych, którzy skłaniają się ku GOP, twierdzi, że Biblia powinna mieć „duży” lub „jakiś” wpływ na prawa kraju. Natomiast dwie trzecie Demokratów twierdzi, że Biblia nie powinna mieć większego, jeśli w ogóle, wpływu na prawo amerykańskie.
jest dwa razy więcej Amerykanów w wieku 65 lat i starszych, którzy chcą, aby Biblia miała wpływ na prawa kraju, jak wśród dorosłych poniżej 30 roku życia (64% vs.30%). A Amerykanie z wykształceniem wyższym lub mniejszym są znacznie bardziej skłonni niż absolwenci college ’ u twierdzić, że Biblia powinna wpływać na prawo amerykańskie (58% vs.38%).
respondentom, którzy twierdzą, że Biblia powinna mieć przynajmniej „jakiś” wpływ na prawa Amerykańskie, zadano hipotetyczne pytanie uzupełniające: kiedy Biblia i wola ludu kłócą się ze sobą, co powinno mieć większy wpływ na prawa Stanów Zjednoczonych?
Ogólnie rzecz biorąc, trzy na dziesięciu dorosłych Amerykanów twierdzi, że Biblia powinna mieć większy wpływ na prawa kraju, w przypadkach, w których Biblia i wola ludu kłócą się. Pogląd ten jest najczęściej utrzymywany przez białych ewangelicznych protestantów, wśród których około siedmiu na dziesięciu mówi, że kiedy Biblia i wola ludu kłócą się, Biblia powinna być bardziej wpływowa. Połowa czarnych protestantów podziela ten pogląd. Większość we wszystkich innych grupach religijnych w tej analizie mówi, że Biblia powinna mieć niewielki lub żaden wpływ na prawa Amerykańskie lub że powinna być podporządkowana woli ludu.