Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.
„dzwony św. Jana” to tylko fragment znacznie większej historii. Nie jest to do końca rewelacja w erze serializowanej telewizji, ale jedną z mocnych stron formatu Doctor Who jest to, że Tardis może dowolnie przeskakiwać między samowystarczalnymi i napędzanymi łukami historiami. Ten odcinek wpada w dziwny środek między tymi dwoma, ponieważ kontynuuje tajemnicę Clary serial rozpoczął się w ” Azylu Daleków „i skupił się na” bałwanach”, ale także stara się unikać radzenia sobie z tym palącym pytaniem—tak naglącym, że Doktor zaczyna odcinek ukrywając się w średniowiecznym klasztorze, ponieważ jest tak obsesyjny—aż do tak późnego, jak to możliwe, ponieważ dopiero w ostatniej linii lekarz oświadcza: „teraz, Clara Oswin Oswald, czas dowiedzieć się, kim naprawdę jesteś.”To nie tak, że spodziewałem się, że odcinek dostarczy więcej wskazówek niż; współczesny Doktor Who ustalił, że wszelkie takie nadrzędne zagadki będą się rozgrywać przez cały sezon, z najmniejszymi wskazówkami przed wielkim ujawnieniem.
ale to, co naprawdę nadaje epizodowi niekompletne odczucie, to to, że musi również poświęcić dużo czasu na nawiązanie nowego związku między lekarzem Matta Smitha a współczesną wersją Clary Jenny-Louise Coleman. Chociaż technicznie rozpoczyna się druga połowa sezonu, ” dzwony Świętego Jana „należą do tej samej kategorii, co premierowe odcinki, takie jak” róża”,” świąteczna Inwazja”,” Smith i Jones „i” Partnerzy w zbrodni”, z których wszystkie służyły głównie do wprowadzenia nowego lekarza lub nowego towarzysza. Główne zagrożenie epizodu może teoretycznie zagrozić całemu światu, ale każde takie zagrożenie jest ściśle wtórne do pracy postaci między Doktorem a towarzyszem. Ta konfiguracja jest niezwykle ważna, ale z jednym absolutnie wspaniałym wyjątkiem-debiutancką historią jedenastego doktora, „jedenasta godzina” -obecny doktor, który ma problemy z wspieraniem budowania postaci skutecznymi zagrożeniami ze strony obcych.
Zdobądź wielokrotnie nagradzany spersonalizowany dźwięk
zgarnij Słuchawki Douszne Nuratrue, słuchawki Nuraphone lub słuchawki douszne NuraLoop z hojną zniżką.
Reklama
rzeczywiście, kluczowym celem odcinków takich jak” dzwony Świętego Jana ” jest przywrócenie tego, jak spektakularnym bohaterem może być Doktor i jak nieodparta może być podróż z nim do przyszłego towarzysza, więc formuła prawie wymaga wroga, który rozpada się, gdy doktor się zaangażuje. Ten względny brak dramatycznych inwestycji w złoczyńców historii może nadać jej ciekawą lekkość, ponieważ Doktor triumfuje nad panną Kizlet z minimalnymi kłopotami i maksymalnym sprytem. „Jedenasta godzina” zadziałała tak samo dobrze, ponieważ odcinek usunął wszystkie zwykłe zasoby doktora i obarczał go zwykłymi wyzwaniami po regeneracji, a nawet wtedy jego zwycięstwa nad więźniem Zero i Atraxi były prawie nie na miejscu. „Dzwony Świętego Jana”, z drugiej strony, przedstawia doktora na szczycie jego mocy, więc jedynym powodem, dla którego Panna Kizlet i jej pracodawca uciekają od ich nikczemności tak długo, jak to robią, jest to, że doktor po prostu nie zauważa. Gdy już się tym zajmie, nie będą mieli szans.
scenarzysta i showrunner Steven Moffat nazwał ten odcinek „Doctor Who’ s take on A urban thriller”, „the Doctor’ s one big opportunity to play James Bond or Jason Bourne”, z tym że żaden z nich nigdy nie zmaterializował policyjnej skrzynki na pokładzie samolotu, aby zapobiec katastrofie. Mimo, że ta konkretna scenografia jest fajna, istnieje cienka granica między mrugającym pastiszem a ogólną Głupotą, i chociaż fajnie jest oglądać doktora jeżdżącego po Londynie na motocyklu, odcinek stara się, aby wszystkie wybrane elementy gatunku były atrakcyjne. W szczególności nadal trudno jest sprawić, aby ludzie pisali na klawiaturach wizualnie dramatyzowali, a scena pojedynków hakerskich między Doktorem a Aleksiejem wygląda jak para losowo uderzająca palcami O klawiatury, podczas gdy pasek postępu idzie w górę iw dół. Manpreet Bachu robi wszystko, co w jego mocy, dzięki monologowi przedpremierowemu odcinka, ale trudno znaleźć nieuczciwe sieci Wi-Fi, które są przerażające. Matt Smith zbliża się do późniejszej sceny, w której opisuje Ziemię jako zanurzoną w ogromnej ilości danych, a następnie zakłada, że coś się tam znalazło. Jest to sugestywny opis, który zabiera podejście odcinka do koncepcji poza podstawowe „Internet to magia!”wiadomość, która pojawia się zbyt często we współczesnej rozrywce.
Reklama
i, w uczciwości, odcinek ma zarządzać jeden naprawdę sprytny sekwencji hakerskich, jak Clara wykorzystuje swoje nowo odkryte umiejętności komputerowe, aby włączyć kamery złoczyńcy przeciwko nim, a następnie używa programu rozpoznawania twarzy, aby znaleźć wszystkie strony pracowników na Facebooku. Nie musi być bardziej wiarygodny niż którykolwiek z pozostałych elementów, ale sceną kieruje przede wszystkim pomysłowość Clary. Chociaż nie wiemy dokładnie, jak Clara to osiąga, łatwo jest zrozumieć, co próbuje zrobić, a to tworzy jednocześnie zabawny i trzymający w napięciu moment, w którym Mahler odkrywa, że każdy z młodych, doświadczonych technologicznie pracowników Panny Kizlet zamieścił swoje miejsce pracy na Facebooku. Ten moment, w którym złoczyńcy są wciągani przez własne media społecznościowe, oferuje najbardziej trenchant wgląd w szaleństwa i obawy ery Internetu.
podobnie jak kilka odcinków Stevena Moffata, „The Bells of Saint John” radzi sobie z tymi fajnymi momentami i liniami; podczas gdy mam problemy z ogólną strukturą odcinka, dostaje wystarczająco dużo małych rzeczy, aby efekt końcowy był zabawny. W szczególności, wielki zwrot akcji, w którym doktor obraca roboty Panny Kizlet przeciwko niej, jest genialnie wykonanym trochę zmylenia. Doktor używa łyżki w sposób, który wykracza daleko poza ich blokowe, podstawowe funkcjonowanie, którego byliśmy świadkami wcześniej, ale jego mistrzowskie hakowanie nie narusza niczego, co już wiemy. Jego użycie bardzo przekonującego sobowtóra-z łyżkowym aspektem anatomii robota sprytnie ukrytym pod kaskiem motocyklowym-ma sens w oparciu o wewnętrzną logikę odcinka, ale to wystarczy ekstrapolacji, że trudno zgadnąć, co nadchodzi. W wielkiej konfrontacji świetnie gra również Matt Smith, który uderza w odpowiednią mieszankę litości i ponurej determinacji, i Celia Imrie, której arogancja miażdży się w jednej miażdżącej chwili, gdy uświadamia sobie prawdziwe intencje doktora.
Reklama
kolejną wielką zaletą „dzwonów Świętego Jana” jest Jenna-Louise Coleman jako Clara, która udowadnia intrygujące współczesne spin na jej bardziej dociekliwe wiktoriańskie wcielenie. Jej reakcja, gdy lekarz nakazuje jej wejście do Tardis, jest całkowicie zrozumiała, ponieważ przypomina o szaleństwie leżącym u podstaw założenia Doktora Who; o ile wszystko staje się jasne w momencie, gdy wchodzi się do środka, to jest dość szalone, aby ktokolwiek wszedł do maleńkiego pudełka z nieznajomym tylko dlatego, że ona lub on został do tego upoważniony. Coleman pasuje do własnej maniakalnej energii Smitha, a odcinek natychmiast sprawia, że czują się równi w sposób, w jaki serial często nie ma w przeszłości par doktora i towarzysza. Odcinek przypomina nam, że jedenasty Doktor to bardzo stary człowiek, który akurat znajduje się w ciele bardzo młodego mężczyzny, co wyznacza wielki moment, w którym Clara nazywa TARDIS „pudłem do smogu”—reakcja doktora przypada gdzieś pomiędzy bezkompromisowym obcym a upokorzonym 11-latkiem. „Dzwony Świętego Jana” to wystarczająco solidny odcinek na własnych warunkach, ale jego największym sukcesem jest pokazanie, dlaczego ten konkretny lekarz i ta konkretna Klara są tak dobrze dopasowani do siebie.
zabłąkane obserwacje:
- antygrawitacyjna przejażdżka doktora w górę Odłamka, najwyższego wieżowca w Londynie, to jeden z tych zachwycających, szalonych pomysłów, które serial prawie się udaje. Podczas gdy pierwsze ujęcie Matta Smitha jadącego w górę wieży wygląda boleśnie fałszywie, drugie ujęcie wygląda raczej imponująco.
- Wielka inteligencja powraca. Tym razem z bezcielesną głową „bałwanów” gościnnie wystąpił Richard E. Grant. Ponieważ Doktor nawet nie dowiaduje się, że Wielka inteligencja stoi za wydarzeniami tego odcinka, zgaduję, że w tym sezonie znów zobaczymy tego konkretnego wroga. Rzeczywiście, powiedziałbym, że nowy ciężki faworyt, aby wyjaśnić powtarzające się życie Clary, jest teraz ” coś wspólnego z wielką inteligencją.”Co prowadzi mnie do …
- szaleństwa, oczywiście zła teoria: wszystkie Klary to roboty Yeti w przebraniu! A może to ten sam robot Yeti! Z całą powagą, ludzie, jeśli Doktor Who przywraca wielką inteligencję jako poważne zagrożenie po 45-letniej przerwie, to lepiej, żeby wkrótce pojawił się cholerny Yeti.
- ze wszystkich gagów komputerowych w tym odcinku moim ulubionym był ostatni kawałek o Pannie Kizlet uderzającej w „Factory restore”, tylko dlatego, że było to tak radośnie niepokojące.
- nadal czekam, aż Kardasjanie złożą formalny protest w związku z rażącym użyciem slur ” Spoonhead.”
- kobieta w sklepie, która dała Clarze numer doktora, musi być River Song, prawda? To tak oczywiste, że próbuję wymyślić jakąś inną prawdopodobną możliwość, ale nic mi nie wychodzi. I nie, Romana nie jest wiarygodna.
- nie jestem do końca pewien co do intensywnego użycia słów arc w serialu, myślałem, że fajnie, gdy w serialu pojawia się „Doktor who?”w „the Wedding of River Song” I „Asylum of the Daleks”, ale serial zaczyna trochę przesadzać z tytułowymi spadkami.
- tytułowe „dzwony Świętego Jana” odnoszą się do dzwonienia telefonu w TARDIS doktora, ponieważ zawiera logo pogotowia Świętego Jana jako część ogólnego Przebrania policyjnej Skrzynki. Nina, jedno z dzieci pod opieką Clary, czyta książkę Amelii Williams—przemieszanej w czasie towarzyszki, która stała się autorką Amy Pond, naturalnie. Clara szybko zauważa, że tak dobry, jak dziesiąty rozdział, Rozdział 11 jest jeszcze lepszy. Zostawię was, abyście rozważyli głębsze znaczenie tego ostatniego.
Ogłoszenie