ostatnio zrobiłem coś głupiego. Kupiłem fałszywy bilet na mecz NFL.
celowo nie kupiłem fałszywego biletu. Nie jestem aż tak głupi. Nawet sam nie kupiłem biletu. Moja przyjaciółka Dana. Obaj jesteśmy fanami Green Bay Packers i chcieliśmy zobaczyć jak grają z New York Giants. Znalazła coś, co wyglądało jak świetna oferta last minute-cztery miejsca na poziomie 200, 30 jardów linii, 175 dolarów za-na Craigslist.
sprzedawca miał konto Gmail, numer telefonu komórkowego i wiarygodne wyjaśnienie, dlaczego nie mógł z nich korzystać. chciał się z nią spotkać osobiście, aby je przekazać. wyglądały mniej więcej jak ostatnie bilety, które kupiłem. Zobacz sam:
więc je kupiliśmy. I poszliśmy do bramy stadionu, gdzie facet, który zeskanował nasze kody kreskowe powiedział nam, że musimy iść do Will zadzwoni, a pani przy Will Call spojrzała na nasze bilety i ogłosiła je podróbkami.
słuchaj, wiem, że to było głupie. Nie musisz mi tego mówić. Ale nie byłem dokładnie pewien, dlaczego to było głupie, więc zadzwoniłem do kilku ekspertów: Kip Levin, wiceprezes wykonawczy ds. handlu elektronicznego w Ticketmaster i Bill Patterson, wiceprezes ds. globalnego licencjonowania w OpSec. Dali mi kilka porad, aby uniknąć ponownego wyssania z palca, na biletach na mecze piłki nożnej lub inne wydarzenia. Na początek:
nie kupuj biletów z Craigslist. Patterson, którego firma zajmuje się ochroną i zwalczaniem fałszerstw, śmiał się, kiedy powiedziałem mu, że to tam mamy swoją. „Jedną z pierwszych rzeczy, które mówimy ludziom, to nie kupuj biletów na Craigslist” „Kupuję różne rzeczy z Craigslist. Nie kupowałbym tam biletów.”
Większość lig i zespołów sportowych prowadzi oficjalne giełdy biletów, które pozwalają kibicom kupować i sprzedawać swoje bilety w bezpieczny sposób. (Jest to jeden Ticketmaster działa dla NFL.) Trzymaj się tych lub korzystaj ze stron takich jak StubHub, które gwarantują Ważność Twoich biletów. „Jeśli kupujesz na ulicy lub na nieoficjalnym kanale, takim jak Craigslist, jesteś w pewnym stopniu zależny od tego, czy ktoś inny postąpi słusznie”, mówi Levin.
ale jeśli już przeszukałeś oficjalne kanały i nie znalazłeś biletów, które chciałeś, nadal istnieją sposoby na zminimalizowanie ryzyka. Czytaj dalej.
bądź sceptyczny wobec wszystkiego, co wydaje się zbyt kuszące. Bilety oferowane za mniej niż nominał powinny wywołać alarm. „Zazwyczaj jest powód, dla którego ktoś próbuje zawrzeć umowę z nieznajomym”, mówi Patterson. Jeśli sprzedawca ma jakąś historię na okładce, taką jak „mój tata musiał dostać awaryjną operację kolana” — tę, na którą się zakochaliśmy — zadaj kilka szczegółowych pytań, aby sprawdzić, czy historia się zgadza.
bądź szczególnie sceptyczny, gdy Posezonowa obniżka ceny na – Chcesz zobaczyć październikowy baseball lub styczniowy futbol? To wtedy oszuści naprawdę przyspieszają swoją grę. „Im większe znaczenie ma indywidualne wydarzenie, tym większy jest poziom fałszowania i dywersyfikacji biletów”, mówi Patterson.
wykonaj badanie gałki ocznej. Niektóre fałszywe bilety są łatwe do wykrycia. Poszukaj papieru o niskiej jakości, rozmazanego nadruku, łuszczących się warstw i poszarpanych lub nierównych marginesów. „Czasami można nawet zobaczyć ślady nożyczek”, mówi Patterson.
ale nie zakładaj, że tylko dlatego, że wygląda autentycznie, jest. „Byłem na imprezach i widziałem pracowników z stosami podrobionych biletów, które gołym okiem wyglądają na całkowicie legalne i prawdziwe”, mówi Levin. „W rzeczywistości nie jest to takie trudne dla kogoś z technologią, aby skopiować lub stworzyć fałszywy bilet.”
i nie ufaj też kodowi kreskowemu. Fałszerze mogą odtworzyć prawdziwe. Nawet jeśli przejdziesz obok skanera biletów przy bramie i wejdziesz na „swoje miejsca”, możesz zostać stuknięty w ramię przez dozorcę, który informuje Cię, że przyjechali prawdziwi posiadacze biletów i nadszedł czas, aby uderzyć na parking. Ticketmaster wypróbowuje technologie, które, jak ma nadzieję, będą trudniejsze do Pirata, takie jak przekształcenie telefonu w wirtualny bilet za pomocą chipa NFC (near-field communication). „To, co jest prawdziwym biletem, zmienia się tak szybko, kto wie, co to będzie”, mówi Levin.
przede wszystkim nie ufaj kolesiowi o imieniu Troy Wellington.”Kiedy Dana powiedziała nam, że to nazwisko faceta, który sprzedał jej nasze bilety, wtedy Reszta z nas wiedziała, że mamy przerąbane. To jak fałszywe imię, którym posługiwał się tandetny facet w sitcomie, by podrywać kobiety, których już nigdy nie chce widzieć. Jeśli Gwiazda porno wybrała to jako pseudonim sceniczny, jego agent powiedziałby: „czy to nie za dużo?”Poważnie, Troy Wellington? Chodź.
Śledź mnie na Twitterze lub Facebooku.