1985 był to przełomowy rok w kinie i być może jeden z najbardziej znaczących kulturowo wszechczasów, biorąc pod uwagę samą liczbę kultowych tytułów, które gościły. Takie jak „Teen Wolf”, „Rocky IV” i „The Breakfast Club” miały swoją premierę w ciągu tego niezwykłego roku, stając się w krótkim czasie klasykami. Nie być pominiętym w zabawie, Warner Bros. zmarły reżyser Richard Donner zaprezentował w czerwcu „The Goonies”, na zawsze zmieniając bieg historii kina i podnosząc garstkę młodych talentów na szczyt sceny aktorskiej.
„Goonies” to, w swej istocie, opowieść przygodowa skupiająca się na grupie dzieci, które podążają za starą mapą skarbów w nadziei na odkrycie bogactw, które obiecuje. Choć jego założenie jest proste, film osiągnął światowy sukces i jest uważany za kultową sensację, w dużej mierze dzięki chemii jego gwiazdorskiej obsady. Niektórzy z jego bardziej znaczących graczy to Sean Astin jako Mikey Walsh, Josh Brolin jako Brandon Walsh, Jonathan Ke Quan jako mądry Richard „Data” Wang i Corey Feldman jako bystry Clark „Mouth” Devereaux.
Ci konkretni aktorzy przeszli do większych rzeczy po”Goonies”, ale nie wszyscy ich towarzysze dotarli do hollywoodzkiej listy A. Jeff Cohen wcielił się w ulubionego przez fanów Lawrence ’ a „Chunka” Cohena: rolę, która miała potencjał, aby uczynić go regularnym na dużym ekranie, ale nie robiła nic podobnego. W dzisiejszych czasach były aktor wygląda niezwykle inaczej i nie spędza czasu przed kamerą. Oto dlaczego.