w jaki sposób obecne masowe wymieranie zwierząt zagraża ludziom

dziś wymiera więcej gatunków niż kiedykolwiek, odkąd dinozaury zostały zgładzone z powierzchni Ziemi przez asteroidę 65 milionów lat temu. Jednak ten Bio-Armagedon, spowodowany głównie przez ludzi, jest przez większość z nas witany ziewnięciem i wzruszeniem ramion. Jeden gatunek nietoperzy mniej? Mam hipotekę do spłacenia! Kolejna żaba wymarła? Jest ich o wiele więcej!

w swojej nowej książce Australijski antropolog Thom Van Dooren próbuje przebić się przez tę ścianę obojętności, pokazując nam, jak jesteśmy połączeni z żywym światem i jak, gdy gatunek wyginie, nie tracimy po prostu kolejnego numeru na liście. Tracimy część siebie.

tutaj mówi o żałobnych Wronach i miejskich pingwinach – i o tym, jak sępy w Indiach zapewniają bezpłatną usługę usuwania śmieci.

Twoja książka jest częścią nowej dziedziny badań znanej jako studia nad wymieraniem. Możesz dać nam szybką 101?

to próba zastanowienia się, jaką rolę może odegrać humanistyka, a do pewnego stopnia Nauki społeczne w walce ze współczesnym kryzysem wymierania. Innymi słowy, w jaki sposób perspektywa etyczna, historyczna i etnograficzna może urzeczywistnić nasze pojęcie o tym, czym jest wymieranie i jak różne społeczności są w różny sposób związane z wymieraniem lub potencjalnymi rozwiązaniami poprzez ochronę.

żyjemy w czasach masowego wymierania. Jak źle jest?

myślę, że jest to dość powszechnie akceptowane teraz, gdy żyjemy w szóstym masywnym wymieraniu. Piąty miał miejsce 65 milionów lat temu, kiedy dinozaury zniknęły. Dziś tracimy bioróżnorodność w podobnym tempie. Jest to oczywiście masowe wymieranie antropogeniczne. Główną przyczyną są Społeczności ludzkie.

ale w badaniach nad wymieraniem staramy się myśleć o skali na różne sposoby. Jak utrata gatunku nie jest tylko utratą jakiegoś abstrakcyjnego zbioru organizmów, które możemy dodać do listy, ale przyczynia się do rozwikłania relacji kulturowych i społecznych, które rozchodzą się na świat na różne sposoby.

mówisz, że pomimo tego, jest bardzo mało publicznego oburzenia. Czy ludzie są zbyt przytłoczeni ogrom kryzysu? Bo co?

myślę, że jest wiele odpowiedzi na to pytanie. Dla niektórych osób jest to prawdopodobnie przytłaczające. Ludzie mają ” żałobne zmęczenie.”Ale myślę, że dla większości ludzi jest to po prostu prawdziwy brak świadomości na temat tempa utraty bioróżnorodności, którego doświadczamy.

jest jednak jeszcze ważniejsza odpowiedź na to pytanie, która polega na tym, że nie znaleźliśmy sposobów, aby naprawdę zrozumieć, dlaczego wyginięcie ma znaczenie. Możemy mówić o liczbach i utracie białego nosorożca lub kakapo. Ale nie opracowaliśmy takiej historii, która musi wyjaśniać, dlaczego ma to znaczenie – co jest cenne i unikalne w każdym z tych gatunków.

masz cudowną frazę: „opowiadasz żywe historie o wymarciu.”Co to znaczy?

starałem się dojść do dwóch rzeczy. Jednym z nich jest opowiadanie historii, które oddają życie światu. Drugim jest opowiadanie historii, które same w sobie są żywe, które przyciągną ludzi i wzbudzą poczucie ciekawości i odpowiedzialności za Znikające sposoby życia, aby mogły przyczynić się do zmiany. Historie są jednym ze sposobów, aby zrozumieć świat i zdecydować, co to jest, że ważne i co to jest będziemy inwestować nasz czas i energię w próby utrzymania i dbać o.

sposób lotu różni się od wielu innych książek tym, że jest mniej zainteresowany samym zjawiskiem niż naszymi moralnymi i emocjonalnymi reakcjami na kryzys.

mam doświadczenie w filozofii i Antropologii. Bardziej interesuje mnie to, jak rozumiemy i żyjemy z wyginięciem. Zaczynałem od napisania książki o wymarciu w ogóle. Ale odkryłem, że pracując w terenie z naukowcami i społecznościami związanymi ze znikającymi ptakami, które opisałem, każde wymarcie jest zupełnie inne. Nie ma ani jednej tragedii wyginięcia. Każdy przypadek jest unikalnym rodzajem rozwikłania, unikalnym zestawem strat i konsekwencji, które należy wyostrzyć i pogodzić się z nimi.

opowiedz nam o ” miejskich pingwinach.”

jedna z ostatnich kolonii na kontynencie australijskim, tylko około 60 lub 65 par lęgowych, mieszka w największym porcie w Australii, Sydney, moim rodzinnym mieście. Niektóre z nich gniazdują nawet pod nabrzeżem promowym, o czym wielu ludzi nie wie, ponieważ łapią prom do i z lądu. To piękne, małe ptaszki, o wysokości około metra, i przychodziły tu tak długo, jak istnieją historyczne zapiski. Dzięki poświęceniu i pracy konserwatorów i wolontariuszy pingwinów, którzy dbają o to, aby ptaki nie były nękane w nocy ani atakowane przez psy i lisy, udało im się utrzymać.

więc to jest pełna nadziei historia?

tak, myślę, że pod wieloma względami jest to pełna nadziei historia. Przez większość czasu mówiliśmy o wymieraniu, które są spowodowane przez ludzi. Ale w tym przypadku życie w bliskości z ludźmi wydaje się działać.

jednym z Twoich pluskw jest to, co nazywasz ludzką wyjątkowością. Co to jest?

jest to pojęcie używane przez filozofów do opisania postawy, w której ludzie są oddzieleni od reszty świata przyrody. Trochę wyjątkowy, a więc nie jak inne gatunki zwierząt.

władcy stworzenia?

dokładnie. Zamiast myśleć o sobie jako o zwierzęciu, mamy długą historię, przynajmniej na Zachodzie, myślenia o sobie jako o jedynym nosicielu nieśmiertelnej duszy lub stworzeniu, które jest oddzielone przez swoją racjonalność i zdolność do manipulowania i kontrolowania świata.

jest wiele konsekwencji, które płyną z tego rodzaju orientacji na świat. A niektóre z nich są bardzo szkodliwe dla naszego gatunku i dla szerszego środowiska. Diagnozując i analizując ludzką wyjątkowość, możemy spróbować dopasować ludzi z powrotem do „wspólnoty życia”, jak nazwał to filozof Val Plumwood.

Opowiedz nam o Sępie Cygańskim z Indii.

to jest szczególnie interesujący przypadek, który mnie przekonał, że wymieranie ma inne znaczenie dla różnych społeczności. Społeczność Parsi w Mumbaju tradycyjnie wystawiała swoich zmarłych na sępy w „wieżach ciszy”, jak się je nazywa po angielsku. Teraz sępy znikają. Szacunki sugerują, że 97 do 99 procent ptaków zniknęło w ciągu ostatnich kilku dekad. Więc społeczność Parsi pozostaje w bardzo trudnej sytuacji, próbując wymyślić, jak odpowiednio i z szacunkiem dbać o swoich zmarłych w świecie bez sępów.

sępy są świetne w usuwaniu śmieci, prawda?

na pewno są! Szacuje się, że w Indiach sprzątają od 5 do 10 milionów tusz wielbłądów, krów i bawołów rocznie. I to jest oczywiście usługa Bezpłatna.

odegrały również ważną rolę w zwalczaniu różnego rodzaju chorób i kontrolowaniu liczby drapieżników, które żywią się tymi padlinami i rozprzestrzeniają inne choroby, takie jak szczury czy psy. Teraz martwi się, że spadek liczby sępów może prowadzić do wzrostu liczby padlinożerców i zachorowalności na choroby takie jak wścieklizna i wąglik w Indiach.

w rozdziale o hawajskim wronie zawinąłeś ideę opłakiwania utraty gatunku. Czy Wrony naprawdę się smucą?

tak, myślę, że są bardzo dobre dowody na to, że wrony i wiele innych ssaków opłakują swoje zmarłe, a my nie do końca wiemy, jak to zrozumieć. Po części jest to związane z kwestiami ludzkiej wyjątkowości-poglądem, że opłakiwanie jest czymś, co robią tylko ludzie. Ale z obserwacji różnych gatunków na całym świecie wynika, że wrony opłakują inne Wrony. Zauważają swoją śmierć, a ta śmierć wpływa na nich. Rozdział ten jest dla nas prowokacją do zwrócenia uwagi na wszystkie wymieranie, które dzieje się wokół nas, do podjęcia wyzwania uczenia się od nich w sposób, który, mam nadzieję, prowadzi nas do innego życia na świecie.

hawajski KRUK to kolejna dobra nowina, prawda?

to prawda, dzięki naprawdę oddanej pracy hawajskiego rządu stanowego, US Fish and Wildlife Service i Zoo w San Diego. Opiekują się tymi ptakami i hodują je w niewoli od dziesięcioleci, a teraz mają ponad sto ptaków.

ale to, czego potrzebują, to gdzieś, żeby ich wypuścić. Potrzebują dobrego lasu, a na Hawajach nie zostało zbyt wiele dobrego lasu. Wprowadzone gatunki, takie jak świnie i kozy, w znacznym stopniu zniszczyły podwaliny wielu Hawajskich lasów. Istnieją plany ogrodzenia niektórych z tych obszarów i usunięcia zwierząt kopytnych, aby Las mógł zostać przywrócony. To praca w toku. Ale wiele osób poświęca wiele czasu i energii na osiągnięcie tego celu.

Twoja książka to także wezwanie do działania. Piszesz: „jesteśmy wezwani do rozliczania się tylko z całego życia na planecie.”Co taki zwykły Joe jak ja może zrobić?

to trudne pytanie, z którym cały czas się zmagam. To jeden z powodów, dla których piszę i opowiadam historie. Uwielbiam to robić. Jest to również coś, co uważam za wyzwanie i myślę, że może się w jakiś sposób przyczynić. Więc wszystko, co mogę zasugerować innym, to to, aby znaleźli sposoby przyczyniania się, które czują się podobnie pasjonujące i które mogą przyczynić się, nawet w jakiś mały sposób. Nie sądzę, że zmiana pochodzi z pojedynczych, zmieniających świat wydarzeń. Myślę, że jest budowany powoli, kawałek po kawałku, przez ludzi, którzy pasjonują się światem.

Simon Worrall opowiada o książce. Śledź go na Twitterze lub na simonworrallauthor.com

pokrewne

– wymieranie gatunków dzieje się 1000 razy szybciej z powodu ludzi?
—szóste wymieranie: rozmowa z Elżbietą Kolbert
—masowe wymieranie: co powoduje wymieranie zwierząt?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.